wrzesień 2012 r.
„Drogi pamiętniku.
To już dziś. Nadszedł dzień kiedy znowu będę musiała stanąć
twarzą w twarz z Zaynem i resztą. Dwa miesiące bez nich były okropne, jednak
dałam radę. Przetrwałam to. Więc mam nadzieję, że gdy zobaczę ich wszystkich
nic we mnie nie pęknie. Pomóż mi w tym, proszę Cię.”
Mandy zamknęła fioletowy notes, w którym od dwóch lat, dzień
w dzień zapisywała wszystko co przyszło jej na myśl. Pomagało jej to, mogła
wszystko z siebie wyrzucić i być pewna, że nikt tego nie zobaczy a zarazem nie
będzie jej oceniał. Spojrzała przed siebie widząc piękną pogodę za oknem, która
utrzymywała się od dwóch miesięcy i czasami żałowała, że nie było jej tutaj
przez wakacje. Blondynka po niezapomnianej imprezie wyjechała do rodziny do
Londynu gdzie mimo, że pogoda płatała figle a jej samopoczucie było kiepskie to
bywały dni gdy potrafiła dobrze się bawić. Jednak każdego dnia gdy kładła się
do łóżka zastanawiała się co porabiają jej przyjaciele. Zayn też od czasu do
czasu naszedł jej myśli, ale szybko wymazywała go z głowy by nie powodować
kolejnych napadów płaczu. Podczas wakacji nie spotkała się z żadnym z chłopaków
przez co obawiała się dzisiejszego dnia. Czego może się spodziewać gdy ją
ujrzą? Rzucą jej się w ramiona z tęsknoty? A może po prostu przywitają się lub
co gorsza miną ją na korytarzu jak gdyby nigdy nic. Gdy tylko opuściła kraj jej telefon przez dwa
tygodnie nie przestawał dzwonić. Każdy z przyjaciół jak i jej były chłopak
wydzwaniał do niej po kilka razy dziennie przez co jej telefon cały czas był
wyciszony. Pewnego dnia coś w niej drgnęło i pragnęła odebrać połączenie od
Liama jednak później zdała sobie sprawę, że gdy to zrobi będzie też musiała
porozmawiać z resztą, a aż tylu sił nie miała. Dlatego jedyny znak życia jaki
dostali od niej był krótki sms wysłany do Payne’a.
„Wyjechałam do Londynu na wakacje. Przekaż Niallowi,
Harry’emu i Louisowi. Kocham Was, pamiętajcie.”
Tak brzmiała wiadomość, którą zdołała wystukać trzęsącymi palcami. Po wysłaniu smsa Liam
dzwonił przez cały wieczór a ona jedynie płakała w poduszkę i przeklinała samą
siebie. Nie odebrała a brunet dał za wygraną i od tamtej pory nie mieli
kontaktu.
Uniosła się z krzesła, na którym siedziała już zbyt długo
gdyż mama wołała ją z dołu chyba z pięć razy.
Chwyciła za plecak leżący na podłodze po czym stanowczym krokiem
opuściła pokój zbiegając po schodach na dół.
-Idziesz na rozpoczęcie roku w trampkach?- zapytała rodzicielka
kiedy Mandy wślizgnęła się do samochodu. Blondynka rozumiała, że dla matki może
być to zaskoczenie gdyż jeszcze w tamtym roku sama skarżyła się, że dziewczyny
przyszły w zniszczonych trampkach na rozpoczęcie szkoły. Tym razem ona była
jedną z nich. Powód był jeden. Nie chciała się rzucać w oczy a wiedziała, że w
koturnach będzie to niemożliwe, dlatego na jej stopach widniały czarne
converse.
~*~
Zayn Malik jak co dzień miał problemy ze wstaniem. Nawet
jeśli próbowałby przypomnieć sobie chociaż jeden dzień wakacji, w którym
porządnie się wyspał, nie dałby rady. Dlaczego? Bo takiego dnia nie było.
Codziennie musiał wstawać o siódmej ponieważ zatrudnił się w restauracji ojca
by zabić swój czas, podczas którego gdyby nie praca zapewne leżałby w łóżku i
zastanawiał się nad sensem swojego bezsensownego życia.
Dźwięk dzwoniącej komórki omal nie przyprawił go o zawał
serca. Gwałtowanie przekręcił się na bok by znaleźć telefon tym samym spadając
z łóżka owinięty w kołdrę, która uniemożliwiła mu jakikolwiek ruch. Przeklął
pod nosem odplątując się spod kołdry i sięgając po telefon, który jak się
okazało znajdował się pod nim jak jeszcze kilka sekund temu leżał na łóżku.
Odebrał na oślep dzwoniący sprzęt i nim zdążył się odezwać usłyszał w słuchawce
głos przyjaciela.
-Malik jeśli nie zejdziesz na dół za dziesięć minut to
osobiście skopię Ci tyłek- krzyknął Louis, który najprawdopodobniej znajdował
się na dole wraz z resztą chłopaków gdyż brunet w tle mógł usłyszeć szepty
przyjaciół.
-A ja go nie powstrzymam- krzyknął Liam co potwierdzało, że
cała czwórka siedzi na dole. Zayn jedynie parsknął śmiechem po czym rozłączył
się unosząc swoje obolałe ciało z podłogi. Rzucił kołdrę z powrotem na łóżko stając na środku pokoju i
przeciągając się kilkukrotnie dostrzegł swoje odbicie w lustrze zawieszonym od
wewnętrznej strony garderoby. Podszedł bliżej by móc się przyjrzeć podkrążonym
oczom, które były skutkiem nieprzespania pół nocy. Brunet miał problem z
zaśnięciem gdyż w jego głowie cały czas powstawały przeróżne sytuacje jakie
mogą wydarzyć się dzisiejszego dnia. Od dwóch miesięcy nie widział się z Mandy,
nie miał okazji z nią porozmawiać, wyjaśnić tego co zobaczyła. Nie mógł
zdziałać dosłownie nic a to dobijało go najbardziej. Fakt, że jego ukochana
była tysiące kilometrów od niego a on nic nie zrobił. Oczywiście próbował,
dzwonił, pisał, kontaktował się nawet z jej kuzynem by ten jemu po prostu
powiedział jak blondynka się czuje. Jednak to nie pomogło, zranił ją i zdawał
sobie z tego sprawę. Każdego dnia uświadamiał sobie jak beznadziejnym był
chłopakiem, jak bardzo nienawidzi siebie za to co zrobił i jak strasznie
pragnie mieć ją z powrotem u boku.
Chłopak odwrócił wzrok od swojego odbicia po czym sięgnął po
białą koszulę zawieszoną na wieszaku. Nawet nie sprawdzając w jakim jest stanie
zarzucił ją na swoje ramiona zapinając jej guziki pod samą szyję. Rozejrzał się
po pokoju w celu zlokalizowania swoich spodni, które przez kilka tygodni były
dla niego niezastąpione i w zasadzie nawet nie ściągał ich z tyłka. Kiedy w
końcu zdołał dostrzec zgubę chwycił je i ubrał upewniając się, że zamek jak i
guzik są zapięte.
-Wyglądasz okropnie- skomentował Harry kiedy to Malik ledwo
zdążył postawić stopę w kuchni. Reszta chłopaków jak na zawołanie odwróciła
wzrok w stronę bruneta i zmierzyła go przenikliwym wzrokiem. Wszyscy
przytaknęli głowami jakby zgadali się co do tego.
-Od kilku tygodni mi to powtarzacie- mruknął Zayn, który
miał zdecydowanie dość komentarzy przyjaciół. Owszem ostatnimi czasami
zaniedbał swój wygląd, w zasadzie ten czas trwał odkąd wyjechała Mandy. Czyli
dwa miesiące, ale od czego są przyjaciela? Od wspierania, od rozmawiania,
wygłupiania się i po prostu bycia obok, a nie od krytykowania czyjegoś wyglądu. Jednak czego on żąda, przecież on nigdy nie był wygadany. Jeśli coś go dręczyło
albo miał problem zazwyczaj zamykał się w swoim pokoju i próbował sam sobie z tym poradzić. Gdy nic sensownego
nie przychodziło mu do głowy kierował się do Liama, czasami do Nialla jednak
propozycje blondyna zazwyczaj były jeszcze gorsze niż te, które sam wymyślił.
Malik rozejrzał się po stole widząc puste talerze po
śniadaniu.
–Kto zjadł moje
kanapki? –zapytał brunet mierząc przyjaciół wzrokiem. Chłopacy odkąd
zamieszkali razem mieli prowadzić domowe dyżury. Każdy na tydzień miał
wyznaczone zadania, jeden sprzątał parter, drugi gotował, trzeci sprzątał
piętro, a pozostała dwójka robiła zakupy. W zasadzie to już po tygodniu
przestali trzymać się tych reguł i każdy robił co chciał. Jedyne co
obowiązywało to przygotowanie śniadania dla wszystkich. Robił je ten kto pierwszy
wstał, więc zazwyczaj był to Liam albo Louis.
-Niall- odpowiedzieli wszyscy chórkiem na co każdy z nich
wraz z Malikiem przenieśli wzrok na blondyna, który zszokowany upuścił kanapkę
na talerz stojący przed nim. Zayn westchnął głośno kręcąc przy tym głową kiedy
to jego młodszy o kilka miesięcy przyjaciel wyszczerzył swoje zęby w uśmiech
ukazując przy tym swój aparat. Mógł się domyślić, ze gdy zejdzie ostatni na
śniadanie nic dla niego nie zostanie. Farbowany blondyn kochał jedzenie i
czasami nawet nie zastanawiał się czy ktoś jest głodny, ważne by jego brzuch
był zadowolony.
-Chcesz?- Niall uniósł talerz z nagryzioną kanapką ku górze
i skierował go w stronę bruneta, który jedynie pokręcił przecząco głową
ruszając w kierunku lodówki. Blondyn wzruszył ramionami odkładając talerz na
stół i biorąc w dłonie kanapkę, na którą wciąż miał ochotę.
-Dobra, zbieramy się, bo się spóźnimy- rozkazał Liam
zrywając się z blatu, na którym przed chwilą spoczywał. Nikt nie zareagował na
jego słowa. Zayn wciąż wpatrywał się w otwartą lodówkę, Niall kończył kanapkę
co chwilę uśmiechając się pod nosem, a Harry i Louis prowadzili zawziętą
rozmowę na temat wczorajszego meczu. Payne odchrząknął głośno, jednak nawet to
nie pomogło. Zero reakcji ze strony przyjaciół spowodowało, że chłopak zmuszony
był do podniesienia głosu. –Do samochodu, natychmiast!- krzyknął na co wszyscy
przenieśli wzrok na przyjaciela. Liam nigdy nie krzyczał dlatego ich
zaskoczenie było zrozumiałe. Automatycznie wszyscy wykonali rozkaz przyjaciela
i bez zbędnych komentarzy udali się w stronę wyjścia. Dumny Payne ruszył za
przyjaciółmi uśmiechając się szyderczo pod nosem.
~*~
Dziewczyna zatrzymała się spoglądając przed siebie gdzie
znajdował się budynek, który nie widziała od dwóch miesięcy. W jej głowie
momentalnie pojawiły się wspomnienia, które mimo wszystko wywołały delikatny
uśmiech na jej twarzy. Wszystkie przerwy spędzone z przyjaciółmi, każdy dzień kiedy całą szóstką opuszczali
szkołę i zazwyczaj udawali się do mieszkania chłopaków na obiad, takie dni
uwielbiała najbardziej. W momencie kiedy stała tak bezczynnie zdała sobie
sprawę, że te chwile mogą nigdy nie powrócić, że już nigdy może nie być tak
samo. Nabrała świeżego powietrza do płuc po czym poprawiła niesforny kosmyk
włosów, który opadał jej na twarz. Rozejrzała się dookoła widząc, że nagle
zrobiło się tłoczniej tak więc i ona postanowiła udać się na tyły szkoły gdzie
miało odbyć się szybkie rozpoczęcie roku szkolnego.
Rozstawione zostały chyba wszystkie możliwe krzesła a przed
nimi była niewielka scena, na której już stał dyrektor chcąc rozpocząć swoją
przemowę. Większość miejsc była zajęta więc Mandy nie pozostało nic innego jak
stanie z boku i obserwowanie wszystkiego z bezpiecznej odległości. Zdążyła już
spotkać kilku znajomych, z którymi wymieniła się uśmiechami lub po prostu
rzuciła w ich kierunku krótkie „cześć”. Wiele osób mijało ją jednak żaden z
nich nie należał do grona jej przyjaciół i to ją zastanawiało. Gdzie byli chłopcy?
Przecież jeśli znajdowaliby się w tym miejscu co ona to na pewno by ich
zauważyła. Ich po prostu nie dało się nie zauważyć. Zawsze chodzili w piątkę
więc trudno było nie zwrócić na nich uwagi. Więc dlaczego ich jeszcze nie ma
skoro rozpoczęcie zaczęło się już dziesięć minut temu.
Mandy stała rozglądając się na boki w celu zlokalizowania
jakiegokolwiek z przyjaciół. Mimo, że nie była przygotowana na spotkanie się z
nimi twarzą w twarz to w głębi duszy czuła, że powinna z nimi porozmawiać.
~☺~
Tadam! Oto pierwszy rozdział, który widniał już w wordzie od kilku dobrych tygodni. Mam nadzieję, że się spodoba choć trochę. Muszę przyznać, że czytałam go tylko dwa razy, tak więc od razu przepraszam za jakiekolwiek błędy. A przede wszystkim chciałabym Wam ogromnie podziękować za komentarze pozostawione pod prologiem. Jesteście cudowne i mam nadzieję, że ten rozdział nie zniechęci Was do czytania dalej mojego bloga, a wręcz przeciwnie, będziecie czekały na kolejne posty :)
Pozdrawiam Was i jeszcze raz dziękuję za każdy komentarz ♥
Oczywiście, że mi się podoba! Jest świetny! Zdążyłam już bardzo polubić Mandy :) A za każdym razem, gdy czytam fragmenty związane z Niall'em, uśmiecham się pod nosem..:) Poza tym wiesz, że uwielbiam playlistę na górze i za każdym razem, gdy wchodzę na bloga jej słucham <3 Jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądać ich spotkanie i reakcja Zayn'a, jak i reszty chłopców na widok Mandy. Wiesz doskonale, że nie mogę doczekać się już następnego rozdziału i najchętniej przeczytałabym go już teraz, więc już nie będę nawet o tym wspominać, haha :) Masz talent, kochana <3
OdpowiedzUsuńOczywiście, że mi się podoba! Jest świetny! Zdążyłam już bardzo polubić Mandy :) A za każdym razem, gdy czytam fragmenty związane z Niall'em, uśmiecham się pod nosem..:) Poza tym wiesz, że uwielbiam playlistę na górze i za każdym razem, gdy wchodzę na bloga jej słucham <3 Jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądać ich spotkanie i reakcja Zayn'a, jak i reszty chłopców na widok Mandy. Wiesz doskonale, że nie mogę doczekać się już następnego rozdziału i najchętniej przeczytałabym go już teraz, więc już nie będę nawet o tym wspominać, haha :) Masz talent, kochana <3
OdpowiedzUsuńjakie 'zniecheci'? rozdział jest cudowny! podoba mi się wszystko - od nieogarniętego malika po zjedzone kanapki przez nialla oraz party z mandy ;) chciałabym, zeby się spotkali i było tak cudownie i szczęśliwie, chociaż jak ich trochę podręczysz to się nie obrażę! liczę, że Mandy będzie z malikiem, bo pasuja do siebie... tsa, 2 rodziały a ja chcę ich razem, oczywiście... nie no, fajnie by było <3 jak możesz to szybko dodawaj następny i pisz mi o tym, bo blog jest wspaniały.
OdpowiedzUsuńMwah x / ourlovewillneverdiie.blogspot.com ;)
Szkoda, że nie spotkała chłopaków . Czekam na nn . : )
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ---- > http://justletmebeee.blogspot.com/
Rozdział jest świetny.Już sobie wyobrażam Malika pracującego w restauracji.Hahaha...to byłby przezabawny widok :DDD Czekam na nexta :DDDDD
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Pierwszy rozdział był taki spokojny, jeszcze jak włączyłam muzykę to ifuhvdfuhvudi. Świetny i powiadom mnie na tt @damekidrauuhl. BTW. zapraszam do siebie: http://give-me-yoour-heart.blogspot.com/ i http://everydayinlovewithyou.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNo żeby skończyć w takim momencie? Czytałam, czytałam z myślą, że będzie spotkanie między Mandy a chłopcami, ale tutaj bach! Muszę czekać na nowość, och! No, ale nie będę taka marudna i z przyjemnością jak i niecierpliwością będę czekać na kolejny! Zdarzyło się parę powtórek, brak przecinka, ale i tak dobrze piszesz, także nie masz się czym przejmować. ;) Pozdrawiam! /sensitive-touch/
OdpowiedzUsuńDlaczego zakończyłaś w takim momencie? Czekałam na ich spotkanie, a tu nagle koniec. Niee! :D Wiesz jak ja teraz będę niecierpliwie czekać na dwójkę?
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się spodobał. Udało Ci się opisać uczucia bohaterów i dzięki temu było czuć tu emocje. Jacy chłopcy są słodcy, a szczególnie Niall. <3 Hahahaha, to jego zjedzenie kanapek Zayna było najlepsze. :D
Pozdrawiam :*
Ekhem, a więc, a więc ("nie zaczyna się zdania od `a więc`" - jak to mawia mój polonista :D) Cieszę się, że zostawiłaś link do swojego bloga u mnie. Do tej pory jak najbardziej spodobał mi się Niall. "Pływał w pokoju Louis'a", pękłam ze śmiechu, naprawdę. :D Albo w rozdziale jak objadał się kanapką. Kochany objadacz. <3 ( tylko dlaczego nie grubnie jak tyle je!? ) No cóż... Szkoda mi natomiast Mandy. Nie potrafię wyobrazić sobie co może czuć po tym jak nakryła Zayn'a na zdradzie... Być może to dlatego, że sama nigdy nie miałam chłopaka i nie spotkało mnie nic podobnego? Hm.. Tak czy inaczej opowiadanie zaczyna się bardzo ciekawie i na pewno będę wpadać tu częściej! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za komentarz na moim blogu. Cieszę się, że zechciało ci się napisać taki długi komentarz, był bardzo miły. :3 Oczywiście będę cię informować na bieżąco o notkach u mnie. :)
Czy mogłabyś robić to samo? Informuj mnie na blogu, ponieważ (mam twittera) ale rzadko na niego wchodzę. :c
Pozdrawiam!
[ turn-back-time-1d ]
świetny rozdział. myślę, że będę wpadać częściej =) mogłabyś informować mnie o nowym rozdziale na tt?
OdpowiedzUsuń@greyreality
zapowiada się bardzo ciekawie :D czekam na więcej !
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz, bardzo podoba mi się szablon :*
nic tylko pozazdrościć :*
zapraszam do siebie :)
Zawsze chciałam pisać pamiętnik- tak jak Mandy. Naprawdę podziwiam ją za to. Mnie zazwyczaj pisanie swoich myśli nudziło po kilku dniach. Nadal współczuje dziewczynie, sama na szczęście nigdy nie doznałam zdrady, ale wyobrażam sobie jaki ból musi czuć. Ale jest plus za to, że Zayn żałuje. I to dość mocno. Dobrze, że nie wykreowałaś go na jakiegoś oschłego, nieczułego typa. Zdecydowanie taki charakter nie należy do moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńOh i jest nasz głodomorek Niall! *O*
Mam nadzieje, że Mandy, Zayn i reszta przeprowadzą ze sobą szczerą rozmowę i nie będzie nimi tej dziwnej granicy. Oczywiście cudownie by było gdyby dziewczyna wybaczyła Malikowi! To by było już po prostu marzenie. Czekam na kolejne rozdziały :3 Zapraszam do siebie: http://janoskiansplx.blogspot.com/
Zawsze chciałam pisać pamiętnik- tak jak Mandy. Naprawdę podziwiam ją za to. Mnie zazwyczaj pisanie swoich myśli nudziło po kilku dniach. Nadal współczuje dziewczynie, sama na szczęście nigdy nie doznałam zdrady, ale wyobrażam sobie jaki ból musi czuć. Ale jest plus za to, że Zayn żałuje. I to dość mocno. Dobrze, że nie wykreowałaś go na jakiegoś oschłego, nieczułego typa. Zdecydowanie taki charakter nie należy do moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńOh i jest nasz głodomorek Niall! *O*
Mam nadzieje, że Mandy, Zayn i reszta przeprowadzą ze sobą szczerą rozmowę i nie będzie nimi tej dziwnej granicy. Oczywiście cudownie by było gdyby dziewczyna wybaczyła Malikowi! To by było już po prostu marzenie. Czekam na kolejne rozdziały :3 Zapraszam do siebie:
hmm, zacznę od tego, że bardzo podoba mi się wygląd bloga :)
OdpowiedzUsuńLiam, Mandy i Zayn już od razu można poznać, że między Liam'em, a Zayn'em będzie coś w rodzaju "pojedynku" o serce mandy.
Podoba mi się Twój styl pisania i fajnie, że nie piszesz z perspektywy bohaterów, tylko tak jakby osoby tam uczestniczącej, czy coś.
Rozdział jest cholernie długi, a może mi się tak tylko wydaje, bo jest taki cieniutki pasek. nie mniej więcej podoba mi się Twój blog i na pewno bd. go czytać :)
chciałam Cię też poinformować, że przed chwilą dodałam 1 rozdział na blogu, zapraszam :)
www.love-lies-trust.blogspot.com
Alex ; )
Na początku chciałam podziękować za komentarz u mnie. Mam nadzieję, że zyskałam stałego czytelnika. ;)
OdpowiedzUsuńSzybko przeleciałam przez prolog i rozdział pierwszy. Hm... zapowiada się ciekawie. Na pewno dobrze,że nie spotkali się na samym początku i trzymasz akcję w lekkim napięciu. No cóż mogę jeszcze powiedzieć po dwóch wspisach... Masz lekki styl pisania za co plus.
Ps: Nie lubię Zayna i po części odpowiada mi to, że okazał się tym złym. Pozdrawiam i dołączam do obserwujących!
Dopiero skończyłam czytać ten rozdział, a już nie mogę doczekać się kolejnego i spotkania Mandy z Zaynem po tym czasie. Oboje tak bardzo przeżyli to rozstanie i pewnie nie będzie to dla nich łatwe, więc tym bardziej jestem tego ciekawa. Tak samo jak dalsze losy bohaterki i nie mogę się doczekać aż akcja jeszcze się rozwinie. No i mam nadzieję, że pomimo tego wszystkiego, między tą dwójką się jeszcze ułoży :)
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam za to, iż komentuję tak późno. Jak zwykle nie miałam czasu i coś mi wypadało, toteż naprawdę mi przykro z tego powodu, że musiałaś czekać. Postaram się w zamian napisać dość długą opinię. Pierwsze zdania były dla mnie lekkim szokiem, już myślałam, iż zmieniłaś narrację, lecz szybko odbiegłam od tej myśli, orientując się, iż był to wpis z pamiętnika. Podoba mi się to, iż skupiłaś się na uczuciach bohaterów. Pierwsze chwile w szkole po wakacjach i feralnej imprezie, na której wynikła nieprzyjemna sytuacja. Rozumiem, że Mandy będzie ciężko, jednak sądzę, iż sobie poradzi. Może się boi, lecz wygląda na silną dziewczynę. Aczkolwiek jej wygląd w ogóle na to nie wskazuje. Wracając do sprawy, zastanawiam się, jak będą wyglądały jej relacje z Zaynem. Racja, pokłócili się, lecz wciąż się kochają. Przynajmniej tak to wygląda z mojej perspektywy. Ona nie chce go widzieć, gdyż złamał jej serce, całując się z inną, ale coś ją do niego ciągnie. Może jeszcze o tym nie wiedzieć, lecz w głębi duszy mu wybaczyła. To samo jest z nim. Kiedy opisywałaś to, co się wydarzyło w jego życiu, czułam, iż tak łatwo nie odpuści. Zatrudnił się u ojca, ponieważ brakowało mu jej obecności. Nie chciał się zadręczać, choć miał przy sobie przyjaciół, których nie dopuszczał do swojej osoby. Może się bał? Może coś podpowiadało mu, żeby nikomu nie ufać? Nie wiem. Pozostanie to zagadką. Sądzę, iż zmieni się, gdy tylko postara się o ponowne zejście z Mandy. Końcówka jest tajemnicza i bardzo mi się podoba. Ma w sobie coś magicznego. W dodatku nie opisałaś niczego dosłownie, za co bardzo Ci dziękuję. Do następnego rozdziału większość będzie siedziała, próbując wyobrazić sobie, co się dalej wydarzy. Trzymanie w napięciu to jest to, co lubię. Ogólnie rzecz biorąc, rozdział jest fenomenalny i bardzo ciekawy. Zachęca do dalszego czytania całej historii. Czekam z niecierpliwością na kolejny. Pozdrawiam. xxx
OdpowiedzUsuńPewnie, że rozdział mi sie podobał! Może nie działo się w nim nic specjalnego, ale w pierwszych rozdziałach zawsze tak jest, trzeba wprowadzać czytelnika w świat przedstawiony ;d
OdpowiedzUsuńFajnie opisałas tu odczucia Zayna. Niechlujny wyglad, tęsknota - widać, że żałuje wszystkiego.
No nic, narazie to tyle, nie wiem, co jeszcze napisać :c
czekam na kolejny c;
dziękuję za miłe słowa, Twój blog - świetny! :P
OdpowiedzUsuńOj Malik, Malik... :/ Świetny blog... Zayn chamsko się zachował ale reszta chłopaków... Współczuje Mandy Bo krótko mówiąc łatwego życia to ona nie ma... Widać że Zayn żałuje tego co zrobił, ale czy ona mu wybaczy? Będę tu zaglądać bo chcę się tego dowiedzieć.
OdpowiedzUsuńhttp://sherlitta.blogspot.com - zapraszam do siebie, mam nadzieje że coś po sobie zostawisz :)