czwartek, 14 lutego 2013

Rozdział 3.


    wrzesień 2012 r.

      Dzisiejsza noc była dla blondynki fatalna, kręciła się przez kilka godzin nie potrafiąc znaleźć odpowiedniego miejsca. W końcu udała się do sypialni rodziców gdzie zajęła miejsce ojca znajdujące się tuż obok mamy. Próbowała jak najdyskretniej wślizgnąć się do łóżka i chyba się udało bo rodzicielka nawet nie drgnęła. Wtuliła się w poduszkę należącą do taty, która nie pachniała tak jak zawsze.
     Pewnego dnia mając niecałe siedem lat Mandy została poproszona przez rodziców o zejście na dół do salonu. Oczywiście uczyniła to co kazali i w przeciągu kilkudziesięciu sekund znajdowała się na dole. Dziewczyna zajęła miejsce na kanapie i właśnie wtedy zostałam poinformowana, że jej kochany tato wyjeżdża na misję do Afganistanu. Rzecz jasna rodzice nie powiedzieli  tego wprost. Wytłumaczyli , że jest to wyjazd z pracy gdzie Jake- bo tak nazywa się  jej ojciec- będzie pomagał ludziom i walczył o  kraj. Mandy była z niego dumna i mając niby te tylko siedem lat wiedziała, że jedzie on do innego kraju by zabijać  tych złych ludzi. Walczył o dobro na świecie i o to by wszystkim lepiej się żyło. I od tamtej pory do teraz, kiedy ma prawie 18 lat  ojciec wciąż wyjeżdża na misje. A nastolatka z każdym dniem coraz bardziej boi się o jego życie. O to, że pewnego dnia telefon zadzwoni oznajmiając, że Jake nie żyje. Każdego dnia obawia się, że ktoś zapuka do drzwi po czym ściągnie ze swojej głowy czapkę kłaniając się nisko i wypowie krótkie „Przykro mi”. Oglądnie wiadomości też przyprawia ją o strach jednak jest ona córką mężczyzny, z którego wszyscy ludzie są dumni, więc i Mandy być powinnam.
-Mandy Blake może Ty nam przypomnisz jakie zadanie zadałem Wam na wakacje?- do uszu dziewczyny dobiegł potężny głos nauczyciela, który wlepiał wzrok w jej drobną osobę. Blondynka momentalnie wyrzuciła ze swojej głowy wszystkie nie potrzebne myśli i próbowała skupić się na zadanym przez pana Cartera pytaniu. Pech chciał, że nie potrafiła wytężyć swojego mózgu i namówić go do tego by zaczął z nią współpracować. W klasie panowała kompletna cisza do czasu do póki nieproszony odezwał się Liam.
-Prezentacja na temat jednego z wybranych stanów w Ameryce- Payne uratował Mandy od uwag nauczyciela, który jedynie pokręcił z niedowierzaniem głową i zabrał się za omawianie jednej z lektury, które również były do przeczytania podczas wakacji. Blondynka zaskoczyła się szybką reakcją i pomocą chłopaka, w zasadzie nawet przez myśl jej nie przeszło, że brunet chciałby ją uratować. Wychyliła się zza Nialla by móc spojrzeć na swojego wybawiciela jednak on nawet nie zerknął na nią. Jego wzrok był odwrócony w stronę okna. Dziewczyna westchnęła cicho po chwili czując jak blondyn siedzący obok niej delikatnie gładzi jej dłoń uśmiechając się pod nosem.
      Horan nie mógł wytrzymać tego dnia w szkole, mimo, że była dopiero trzecia lekcja. Przez wszystkie zajęcia musiał znosić zachowanie dwójki przyjaciół. Bolało go to, że nie odzywają się do siebie nawzajem. Jeśli chciał coś powiedzieć to musiał to robić dwa razy raz do Liama raz do Mandy.  Czuł, że jeśli dalej tak pójdzie on po prostu nie wytrzyma i będzie musiał powiedzieć im kilka słów, które z jego ust mogą nieco dziwnie brzmieć gdyż on nie słynie z kłótni czy z podnoszenia głosu.
     Dźwięk dzwonka rozbrzmiał się po całej szkole na co wszyscy uczniowie zerwali się ze swoich krzeseł i zaczęli prędko kierować się w stronę wyjścia z klas. Niall nie informując żadnego z przyjaciół opuścił pomieszczenie najszybciej jak tylko potrafił. Nie zdziwiło to ani dziewczyny ani Liama gdyż oboje zdawali sobie sprawę, że blondyn po prostu chce być pierwszy na stołówce. Mandy również udała się w kierunku wyjścia i kiedy opuściła klasę od razu zatrzymała się obok szafek czekając aż Payne wyjdzie zaraz za nią. Brunet jednak udał się jeszcze na chwilę do biurka nauczyciela w sprawie projektu.
     Dlaczego Blake czekała na chłopaka? Odpowiedź była prosta. Musiała koniecznie z nim porozmawiać. Nie potrafiła ciągnąć tak tego dłużej. Za każdym razem gdy widziała Liama i nie mogła się do niego odezwać jej serce się ściskało a do oczu napływał cały wodospad łez. Zdawała sobie sprawę, że gdyby dzisiaj spotkała Harryego czy Louisa od razu by chciała z nimi porozmawiać, jednak tej możliwości jeszcze nie miała. Dlatego blondynka najpierw chciała wszystko wyjaśnić sobie z Paynem a na koniec zostawić Stylesa i Tomlinsona.
     Liam wyszedł z klasy omijając dziewczynę. W zasadzie chciał udać, że jej nie widzi, jednak chyba się nie udało gdyż na blondynki twarzy pojawiło się dość duże zaskoczenie. On nie planował się zatrzymywać, nie był przygotowany na rozmowę z nią czy coś z tych rzeczy. Jedyne czego pragnął to spokojnego lunchu w towarzystwie przyjaciół. Zaraz, zaraz, przecież Mandy zawsze była jedną z nich.
     Dziewczynę zabolało obojętne przejście chłopaka obok niej. Natomiast to jej nie zniechęciło, obiecała sobie z nim porozmawiać i tak zrobi.
-Liam- krzyknęła za brunetem kierując się w jego stronę.- Liam, poczekaj, proszę.- odezwała się powtórnie aż w końcu Payne przystanął, jednak nie odwracając się w jej stronę. Blondynka nie czekając dłużej obeszła przyjaciela stając z nim twarzą w twarz. Wpatrywała się w niego z minuty na minutę zdając sobie sprawę jak bardzo za nim tęskniła i jak bardzo zraniła go opuszczając miasto.
-O co chodzi?- odezwał się mierząc wzrokiem dziewczynę stojącą przed nim. Nie chciał z nią rozmawiać, ale w głębi duszy pragnął ją do siebie przytulić. Poczuć zapach jej włosów i przez kilka minut móc mieć ją tylko dla siebie.
-Możemy porozmawiać?- zapytała Mandy chwilę później  przełykając ślinę. W jej gardle pojawiła się wielka gula, która z każdą sekundą rosła a serce zaczynało przyśpieszać swoje bicie.
-Nie mam teraz czasu- wzruszył obojętnie ramionami po czym wyminął ją kierując się w stronę wyjścia gdzie za pewne przy stolikach siedzą jego przyjaciele czekając na niego. Na szkolnym korytarzu nie było już prawie nikogo, jedynie kilka osób udających się na dwór bądź do stołówki i kilku nauczycieli chodzących z jednego końca korytarza do drugiego.
-Liam proszę Cię- zawołała blondynka doganiając go. Nie chciała dać za wygraną, nie teraz kiedy była przygotowana na rozmowę z nim. Całą noc ustalała co mu powie jeśli tylko go zobaczy, a on teraz jak gdyby nigdy nic miał ją olać? Nie, Mandy nie chciała na to pozwolić, musiała walczyć o swoje.
Stanęła przed nim blokując mu tym samym drogę.
-O czym niby chcesz porozmawiać co?- odezwał się obojętnym głosem a kiedy ona uchyliła usta chcąc coś z siebie wydusić Liam jej w tym przeszkodził.- O tym jak wyjechałaś sobie bez słowa? Jak zostawiłaś mnie.. nas na dwa miesiące? Jak nie zamierzałaś odbierać telefonów a my wszyscy odchodziliśmy od zmysłów?- głos chłopaka był stanowczy i zbyt głośny. Jednak nie przejmował się tym, że ktokolwiek może ich usłyszeć. –Tak, o tym chcesz pogadać? Bo mi się wydaje, że już na to za późno.- dodał wymijając blondynkę, która stała zamurowana analizując słowa bruneta. Mandy wcale nie była zaskoczona tym co usłyszała, raczej nie mogła uwierzyć w to, że Payne tak bardzo potrafi podnieść głos w kierunku dziewczyna. Przecież on nawet na chłopaków nigdy nie krzyczy. –Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo zraniłaś mnie wyjeżdżając bez słowa- Liam odezwał się znowu tym razem do pleców Mandy gdyż zdążył ją już wyminąć. Dziewczyna pomału odwróciła się przyglądając się chłopakowi.- Kim dla Ciebie byliśmy? Co? Zwykłymi ludźmi, którzy nic dla Ciebie nie znaczą? Tak?- brunet był zdenerwowany przez co jego głos był o kilka tonów za wysoki. Zdawał sobie z tego sprawę jednak długo czekał na ten moment kiedy będzie mógł jej wszystko powiedzieć. A najwyraźniej teraz była odpowiednia chwila. – Bo mi się wydawało, że się przyjaźnimy. –dodał. Serce dziewczyny zaczynało bić ze zdwojoną prędkością jakby co najmniej zostało ono przez kogoś  nakręcone. Nogi zaczynały się uginać a w oczach pojawiło się milion łez, które zaczynały pomału spływać po jej policzkach. –Mandy nawet nie wiesz jak bardzo pragnąłem być przy Tobie. Przytulać Cię, pocieszać i zapewniać, że zawsze możesz na mnie liczyć, że możesz na nas liczyć. –Liam zacisnął usta obiecał sobie być silny jednak łzy dziewczyny sprawiały, że zaczynał on mięknąć. Miał on ochotę podejść krok bliżej i przytulić ją do siebie, ucałować jej główkę i zapewnić, że wszystko będzie dobrze.
      Blondynka uchyliła usta chcąc w końcu coś powiedzieć jednak nie było jej to dane gdyż Payne po raz kolejny jej w tym przeszkodził.
-Najwidoczniej Ty wolałaś uciec. Co sobie wtedy myślałaś, hm? Że wyjedziesz a po dwóch miesiącach wrócisz i jak gdyby nigdy nic znowu zaczniemy się przyjaźnić? Tak sobie to wyobrażałaś? – zapytał Liam na co dziewczyna pokręciła przecząco głową a kolejny wodospad łez opuścił jej brązowe oczy. –To wybacz, ale niestety tak nie będzie- podsumował ruszając napięcie w stronę wyjścia. Zostawił ją. Liam Payne zostawił swoją przyjaciółkę samą, płacząca na środku szkolnego korytarza.
     Mandy patrzyła na oddalającą się sylwetkę chłopaka a kiedy zniknął z jej pola widzenia wybuchła głośnym płaczem osuwając się po ścianie. Nie potrafiła się pogodzić z tym co zrobiła, z tym co usłyszała od swojego najlepszego przyjaciela. Dziewczyna czuła jakby jej świat właśnie się zawalił na miliony kawałków, które nigdy nie zostaną posklejane. Jej ręce trzęsły się, serce nie potrafiło uspokoić swojego bicia a z oczu mimowolnie wypływały łzy niszcząc jej idealny makijaż.
     W tym momencie nienawidziła siebie za to, że podjęła taką decyzję. Wyjazd nie był najlepszym pomysłem, tym bardziej, że Blake zawsze powtarzała sobie, że ucieczka niczego nie załatwi a tylko bardziej skomplikuje sprawę. Więc czego ona się spodziewała? 

~☺~

Witajcie! Oto mamy trzeci rozdział, który przyznam szczerze zmieniałam chyba z pięć razy i, i tak nie wyszedł tak jak sobie zaplanowałam. :< No nic, mam nadzieję, że choć trochę się spodoba i czekam na Wasze opinie w komentarzach <3

14 komentarzy:

  1. Naprawdę cudowny rozdział! Masz ciekawy styl, bogate słownictwo... aż chce się czytać dalej! ;)
    [ http://slowa-nic-nie-znacza.blogspot.com/ ]

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde oni muszą się pogodzić! Chociaż wiem, ze tak się stanie jednak z wielką ciekawościa czekam na kolejny rozdział! Nie moge się doczekać na spotkanie Mandy i Zayn'a <3 Piszesz strasznie lekko, cudownie się czyta ;) - @partofmee

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze? Nigdy się nie spodziewałam, że Liam tak potraktuje Mandy. Dla mnie to... To nieprawdopodobne. Przecież on zawsze był tym kochanym Paynem, który wszystkim wybaczał, był wyrozumiały i kochany. Widzę, iż wiele osób ostatnio odbiega od tego, co mnie bardzo zadowala, zważywszy na to, iż przylgnęła do niego opinia opanowanego, dorosłego, dojrzałego i świetnego "tatusia". Mi osobiście się to nie podoba. Przecież nie można powtarzać schematów. To jest takie nudne, a w dodatku nie ma sensu. Tutaj Niall okazał się dobrym duszkiem, który nad wszystkim panuje. Ciekawa jestem, co powie reszcie. Czy ktokolwiek zapyta o Mandy? I co ona zrobi? Och, tyle pytań kłębiących się w głowie, a żadnej odpowiedzi. No cóż, czasem tak się zdarza. A Zayn? Ugh, z nim już nic nie jest pewne. Wydawać by się mogło, że tęskni on za blondynką, a tak naprawdę ukrywa w sobie wszystko. I jak tu się z nim dogadać? Nie da się. Zastanawiam się, jak długo to potrwa i kiedy w końcu on spróbuje znaleźć dziewczynę i z nią zamienić choć kilka słów? Oby krótko, bo nie mogę wytrzymać. Ciekawe, jak ona by zareagowała i jak wyglądałaby ich potencjalna rozmowa? Och, mniejsza z tym. Czekam na kolejny rozdział, oby pojawił się szybko. Nie przejmuj się, ten wyszedł Ci naprawdę genialnie. <33 Weny. xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny, świetny, świetny rozdział!
    Akcja cały czas trzyma w napięciu, bo nie wiadomo, co się może wydarzyć. Liczyłam, że Liam i Mandy się pogodzą, albo chociaż chłopak jej wybaczy, a tu muszę czekać jeszcze kilka lub kilkanaście dni.
    Pisz szybciutko kolejny rozdział, bo umieram z nerwów. Uwielbiam tego bloga, wiesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z jednej strony dziwię się zachowaniu Liam'a, a z drugiej w pełni go rozumiem. Chociaż nie ukrywam, że bardzo szkoda mi Mandy i liczyłam na to, że się pogodzą i oprócz Niall'a chociaż on ją wesprze. Jednak póki co Horan jest najukochańszy i podoba mi się to <3 Jestem bardzo ciekawa jej spotkania z Harry'm i Louis'em, nie mogę się już doczekać, żeby to przeczytać. Zastanawia mnie jaki oni będą mieć do niej stosunek... I oczywiście Zayn. To najbardziej mnie zastanawia. Doskonale wiesz, że czekam z niecierpliwością na następny kochana <3 Przepraszam za nie najlepszy komentarz, ale źle się czuję i nie myślę za bardzo nad tym co piszę :c Mam nadzieję, że nie jest taki zły xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się bardzo spodobał! Piszesz cudnie i według mnie każdy Twój rozdział jest udany. Bardzo smutny był ten rozdział i gdy Liam mówił takie przykre rzeczy, to aż płakać mi się zachciało. Biedna dziewczyna. Chyba trochę przesadził. Za bardzo ją zranił i to za jednym zamachem. Jak ona sobie teraz poradzi? I jak dalej będą wyglądać jej losy i jej przyjaciół? Pogada z Harrym i Louisem? A co z Zaynem? Mamo ile pytań i niepewności! :D I dlatego kocham to opowiadanie i Ciebie! :P
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. P.S. Zapraszam do siebie. Chyba jeszcze nie przeczytałaś. :D
    [otchlan-czasu]

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny. Naprawdę, masz niesamowity talent. Przechodząc do rozdziału, szkoda mi Mandy bo miałam nadzieję, że pogodzi się z Liam'em. Dobrze chociaż, że Horan ją wspiera! ; *
    Czekam niecierpliwie na nową notkę! Pozdrawiam : >

    OdpowiedzUsuń
  9. Uch byłam pewna, że naszemu Liamowi pęknie serduszko i jej wybaczy, ale tutaj takie coś?! Tak się zbulwersował?! No w życiu nie powiedziałabym, że dopuści się czegoś takiego. Tak czy owak wierzę w Nialla, który jakoś rozdzieli tą nieprzyjemną atmosferę między nimi. Jednakże czuję, że będzie to ogromne wyzwanie i pochłonie dużo czasu.
    P.S Mówiłam Ci, że genialnie opisujesz emocje, uczucia bohaterów? :)
    Pozdrawiam! /sensitive-touch/

    OdpowiedzUsuń
  10. Smutny Ci wyszedł ten rozdział. Biedna Mandy, współczuję jej takich relacji z przyjacielem. Nie dziwię się wcale, że bardzo chciała z nim porozmawiać i na niego czekała. Przecież nie da się tak zapomnieć o osobie, na której nam zależy, prawda?
    Aż przykro mi sie zrobiło, kiedy czytałam rozmowę Mandy z Liamem. Słowa, które do niej mówił.. był naprawdę zdenerwowany, widać, że mocno rozżalony. Czułam się przez pewien moment jakby chłopak mówił prosto do mnie, może to dlatego, ze przypomnialam sobie jedną z pouczajacych rozmów z moim przyjacielem? ugh, who cares.
    W każdym razie jest mi przykro, że sprawy przyjęły taki obrót. Ciekawi mnie tylko, czy Zayn zamierza porozmawiać z dziewczyną. W sumie to podpisuje się pod całym komentarzem Viper.
    Swgsahvsucsuvg, i nie waż mi się mówić, ze rozdział Ci nie wyszedł, bo jest cudowny!
    Do napisania c:

    OdpowiedzUsuń
  11. Och, nie wiem co napisać! Świetny rozdział. Kocham jak opisujesz to wszystko, tak spokojnie i z emocjami. Uwielbiam ten blog i chcę natychmiast kolejny rozdział! :) BTW. u mnie nowy rozdział : http://give-me-yoour-heart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepraszam, że nie skomentowałam go wcześniej. Jest mi z tego powodu naprawdę przykro :c
    Rozdział jak zwykle jest cudowny! Byłam trochę zaskoczona reakcją Liama, dziewczyna musiała go naprawdę zranić tym nagłym wyjazdem. Wiedziałam, że bardzo chcę z nim porozmawiać, a on ją tak spławił. Patrząc na to z drugiej strony: nie dziwię mu się. Też chyba bym tak zareagowała, gdyby ktoś na kim bardzo mi zależy tak się zachował. Dobrze, że Niall nie gniewa się na Mandy i chociaż między nimi jest wszystko w porządku. Uwielbiam jak opisujesz emocje, wszystko jest takie jasne dla czytelnika. Dziękuje Ci również za nominację do Versatile Blogger, napiszę fakty i poinformuje blogi jak tylko znajdę trochę czasu. Dziękuje za informowanie i zapraszam do siebie! <3 http://janoskiansplx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepraszam, że nie skomentowałam go wcześniej. Jest mi z tego powodu naprawdę przykro :c
    Rozdział jak zwykle jest cudowny! Byłam trochę zaskoczona reakcją Liama, dziewczyna musiała go naprawdę zranić tym nagłym wyjazdem. Wiedziałam, że bardzo chcę z nim porozmawiać, a on ją tak spławił. Patrząc na to z drugiej strony: nie dziwię mu się. Też chyba bym tak zareagowała, gdyby ktoś na kim bardzo mi zależy tak się zachował. Dobrze, że Niall nie gniewa się na Mandy i chociaż między nimi jest wszystko w porządku. Uwielbiam jak opisujesz emocje, wszystko jest takie jasne dla czytelnika. Dziękuje Ci również za nominację do Versatile Blogger, napiszę fakty i poinformuje blogi jak tylko znajdę trochę czasu. Dziękuje za informowanie i zapraszam do siebie! <3 http://janoskiansplx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest świetne. Ale zachowanie Liam'a to lekka przesada. Zdziwiłam się przebiegiem sytuacji.
    Czekam na dalej. Życze dużo weny. c:

    OdpowiedzUsuń