wrzesień 2012 r.
-Liam?- zapytała zaskoczona Mandy sama nie wiedząc czemu
zadaje to pytanie skoro dobrze wie, że to on. Nie było z nią tak źle, potrafiła
jeszcze rozpoznać swoich przyjaciół. Niestety to pytanie to jedyne co przyszło
dziewczynie na myśl. Nie ukrywała, że była zaskoczona widokiem przyjaciela,
jakby spojrzeć na dzisiejszy dzień to można powiedzieć, że została ona
zaskoczona niejednokrotnie.
Chłopak stał przed nią wlepiając w jej sylwetkę swoje
czekoladowe oczy. Na dworze już nie padało, jednak to wcale nie oznaczało, że
pogoda była piękna. Słonce nie raczyło pojawić się na niebie, które wciąż było
zachmurzone.
-Możemy porozmawiać?- zapytał przełykając ślinę. Czy się
denerwował? Oczywiście, że tak. Pragnął mieć tę rozmowę za sobą, chociaż nawet
nie wiedział co powie dziewczynie. A ona już stała przed nim. Miała wysoko
spięte włosy w kucyka, dresowe szare spodnie i białą koszulkę a na nogach jak zwykle widniały jej różowe
puchowe kapcie, które dostała od Nialla na urodziny.
-Jasne, wejdź- odparła szybko, chociaż dla Payne trwało to
nieskończenie długo. Mandy uchyliła szerzej drzwi, a chłopak nie czekając
dłużej przeszedł przez próg ściągając w przedpokoju swoje białego koloru
conversy. Oboje pokierowali się do salonu a kiedy się w nim znaleźli dziewczyna
usiadła na brzegu skórzanej sof. Liam stanął przy kominku zupełnie nie wiedząc
jak się zachować. Cisza, która panowała
w pomieszczeniu była i dla niej i dla niego krępująca. Każdy z nich chciał się
odezwać jednak nie bardzo wiedzieli co powinni powiedzieć. Dziewczyna nie
przenosiła wzroku z postaci Payne a ten natomiast błądził wzrokiem po całym
pokoju unikając jedynie siedzącej nieopodal Mandy.
-Chciałem Cię przeprosić- odezwał się w końcu brunet
przenosząc momentalnie wzrok na zaskoczoną dziewczynę. Wpatrywali się w siebie
nie bardzo wiedząc do czego to zmierza. Oczywiście oboje chcieli się pogodzić i
chyba zmierzali w dobrym kierunku, jednak Blake miała małe wątpliwości, dlatego
nie czekając dłużej zdecydowała się odezwać:
-Nie masz za co mnie przepraszać Liam. To ja powinnam to
zrobić.- dziewczyna spuściła wzrok na podłogę, która ani trochę nie wydała jej
się interesująca jednak nie znalazła innego punktu, na którym mogłaby zatrzymać
swoje oczy. –To przeze mnie teraz znajdujemy się w tym pomieszczeniu ledwo
potrafiąc na siebie spojrzeć. Jednak
uwierz mi, wtedy, po tej imprezie- dziewczyna zatrzymała się w swojej
wypowiedzi musząc nabrać powietrza do płuc by nie pozwolić łzą napłynąć do jej
oczu.- Nie miałam innego sensownego rozwiązania. Ucieczka stąd wydawała mi się
jedynym sposobem na…- przerwała nie bardzo wiedząc jak dokończyć wypowiedziane
zdanie- Sama nawet nie wiem w czym ona miała mi pomóc. W uśmierzeniu bólu,
zapomnieniu, a może po prostu nie chciałam każdego dnia wakacji modlić się o to
by nie spotkać Zayn’a, z którym nie
miałam ochoty rozmawiać.- blondynka znowu przerwała tym razem decydując się na
spojrzenie na Liama, który stał kilka kroków dalej przyglądając się
dziewczynie.- Możesz wierzyć lub nie, ale żałuję podjętej przeze mnie decyzji.
Tego, że tamtego dnia nie poszłam do Ciebie czy do któregokolwiek z Was. Wiem,
że z Wami byłoby mi łatwiej, jednak zdawałam sobie sprawę, że jesteście również
przyjaciółmi Zayn’a. Więc nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać.- Mandy
mówiła wolno chcąc by chłopak nadążał za tokiem jej myślenia, a z drugiej
strony chciała by wypowiedziane słowa były sensowne bo płynęły one prosto z jej
serca, które wciąż jest w małych kawałkach i za nic w świecie na nowo nie chcą
połączyć się w całość.
-Co Ty mówisz, przecież wiesz, że w tej sytuacji żaden z nas
by Cię nie zostawił. Oczywiście Zayn również jest naszym przyjacielem, ale to
nie znaczy, że zawsze będziemy stać za nim murem, jeśli on zrobi coś złego czy
nieodpowiedniego. Powinnaś zdawać sobie z tego sprawę.- Payne brzmiał łagodnie,
co uspokoiło dziewczynę bo dawno takiego go nie słyszała. Ostatnimi czasy
jedyne co pamiętała to krzyki skierowane do jej osoby, natomiast dzisiaj…
dzisiaj to był prawdziwy Liam jakiego znała. Łagodny, wyrozumiały i słuchający
ze spokojem wypowiedzianych przez nią słów.
-Teraz to wiem, niestety wtedy nie myślałam o tym w ten
sposób. Uwierz, że jeśli mogłabym cofnąć czas to zrobiłabym to. Przeczekałabym
jeden dzień a następnie odezwała się do któregoś z Was prosząc o chwilę
rozmowy, albo po prostu siedziałabym całe wakacje w pokoju nie wychodząc z
niego. Bo w końcu co za różnica czy wylewam łzy w swoim pokoju czy w pokoju
cioci oddalonym o kilkanaście tysięcy kilometrów ?- blondynka przełknęła ślinę
czując, że jej gardło ją drapie i staje się zachrypnięte od powstrzymywania łez,
które już napłynęły do jej czekoladowych oczu. Liam nie potrafił wytrzymać, nie
chciał po raz kolejny widzieć łez dziewczyny, nie zniósł by tego, to zbyt wiele
jak na jeden tydzień. Ruszył z miejsca podchodząc do sofy, na której siedziała
Blake po czym uklęknął przy niej łapiąc ją za dłonie.
-Posłuchaj, jesteśmy Twoimi przyjaciółmi i zawsze choćby nie
wiadomo co się stało będziemy przy Tobie. Jesteś dla nas najważniejsza, kochamy
Cię i chcemy się o Ciebie troszczyć tak długo jak będzie nam to dane. I przepraszam
Cię, że mówię Ci to dopiero teraz, przepraszam za moje wcześniejsze zachowanie
i obiecuję, że nigdy więcej nie usłyszysz już tak ostrych słów z moich ust.
–chłopak gładził dłonie dziewczyny czując, że przez to wszystko i jemu do oczu
napływają łzy. Wziął głęboki wdech i wydech a chwilę później poczuł jak
dziewczyna obejmuje jego ciało. Uśmiechnął się pod nosem gładząc jedną ręką jej
plecy natomiast drugą włosy. Cieszył się, że znowu ma ją w swoich objęciach. Po
kilku miesiącach w końcu mógł powiedzieć, że jest szczęśliwych chłopakiem
posiadających cudownych przyjaciół.
-Kocham Cię Liam- wyszeptała wycierając kapiące łzy z
policzków po czym delikatnie odkleiła się od chłopaka patrząc na jego promienną
twarz. Jego uśmiech ocieplił całe jej ciało i dzięki niemu kąciki ust
dziewczyny uniosły się ku górze tworząc mały, natomiast dobrze zauważalny
uśmiech.
~*~
Piątka przyjaciół oglądała właśnie jeden z programów
telewizyjnych co chwile komentując osoby występujące w nim. Niall leżał na
kanapie do góry nogami unosząc się co chwile gdyż w głowie zaczynało mu się
kręcić. Tuż obok niego z nogami ułożonymi na stole siedział Zayn, który
dzisiejszego dnia nie potrafił się na niczym skupić. Na podłodze leżał Harry
zmieniając swoją pozę trzy razy na minutę a fotel zajmował Louis, który cały
czas kopał Styles’a leżącego tuż pod jego nogami. Na drugiej kanapie, na całej
jej długości spoczywał Liam.
Tak właśnie wyglądał wieczór chłopaków, którzy na następny
dzień nie muszą uczyć się do szkoły. Mieli mieć próbę jednak dzisiejszego dnia
żadnemu z nich nie chciało się nawet schodzić do piwnicy gdzie mieli cały
sprzęt. Byli oni leniwi to fakt aczkolwiek kiedy musieli i się uprali to
potrafili zrobić naprawdę dużo w krótkim
czasie. Dlatego właśnie dzisiaj postanowili odpocząć i dać sobie chwilę
relaksu.
-Spotkałem dziś Mandy- wyszeptał Malik na co wszyscy przenieśli wzrok na
bruneta.
-I co? –zapytał Harry unosząc się do pozycji siedzącej tak
by lepiej widzieć przyjaciela, który na jego pytanie wzruszył jedynie ramionami.
Nikt nic nie odpowiedział czekając na to aż Zayn zechce im wszystko opowiedzieć
i po krótkiej chwili tak się stało.
-Weszła do szkoły kiedy ja akurat przechodziłem korytarzem.
Patrzyliśmy na siebie przez kilka minut po czym ona ruszyła a ja zatrzymałem, poprosiłem o rozmowę jednak ona
nie chciała mnie słychać i odeszła. –Malik wypowiedział wszystkie słowa na
jedynym tchu wzruszając przy tym ramionami. Brunet był zawiedziony tym, że nie
mógł nawet z nią porozmawiać, że nie chciała go słuchać a tym bardziej na niego
patrzeć, ale czy się jej dziwił? Oczywiście, że nie. Sam pewnie na jej miejscu
zachowywałby się podobnie. Ufała mu, wierzyła w jego miłość a on to wszystko
zaprzepaścił. Zdawał sobie sprawę, że to jego wina, a zarazem zdawał sobie
sprawę, że jeśli chce ją odzyskać musi się bardziej starać i udowodnić
blondynce, że może mu na nowo zaufać.
-Przykro mi- odezwał się leżący obok Malika Niall i uniósł
się by poklepać pocieszycielsko przyjaciela. On jedynie uśmiechnął się pod
nosem przenosząc wzrok na ekran telewizora.
-Wiecie co jest najgorsze? Że jak ją spotkałem zdałem sobie
sprawę jak wielkim jestem dupkiem a później zastanawiałem się czy aby na pewno
chcę ją odzyskać. Czy jestem pewien, że chcę tego aby dziewczyna, którą kocham
całym sercem była z idiotą takim jak ja.- wyjaśnił Malik spoglądając na swoich
przyjaciół. Każdego z nich napotkał wzrokiem i zdał sobie sprawę, że jest
wielkim szczęściarzem mając takich chłopaków u swego boku, a jeszcze większym
szczęściarzem był trzy miesiące temu nie zdając sobie sprawy jak to wszystko
łatwo i szybko można stracić.
-Zayn, co Ty gadasz- Liam podniósł się z miejsca i ruszył w
stronę sofy, na której siedział brunet i blondyn. –Popełniłeś błąd, ale to Cię
nie skreśla. Każdy popełnia w życiu błędy, ale są one po to by się czegoś
nauczyć. Ty się nauczyłeś i wiem, że Mandy to dostrzeże. –Payne jak zwykle
przybrał rolę „ojca”, w której sprawdzał się naprawdę dobrze i każdy z
chłopaków był z niego dumny. To on był najmądrzejszy dlatego jego słowa zawsze
brzmiały jak wyczytane z książek a każda rada przynosiła pozytywne skutki.
-Dokładnie, Stary, Mandy Cię kocha- uśmiechnął się Niall
klepiąc przyjaciela po kolanie na co on jedynie pokiwał głową próbując
odwzajemnić uśmiech.
-Nie użalaj się nad sobą tylko bierz się do roboty. Musisz
coś zrobić jeśli chcesz ją odzyskać.- doradził Louis ukazując rządek swoich
lśniących zębów. Cała czwórka chciała podnieść Malika na duchu i chyba im się
udało. Chociaż w małym stopniu Zayn czuł się pewniej, wiedział, że dzięki przyjaciołom
będzie mu łatwiej i nie podda się zbyt szybko.
~*~
Mandy po wyjściu Liama udała się do swojego pokoju i
pierwsze co to włączyła playlistę znajdującą się na laptopie po czym zasiadła
na podłodze przy łóżku spod którego wyciągnęła białe pudło. Zdjęcia z
dzieciństwa, zdjęcia z przyjaciółmi, pamiątki przywiezione z wakacji, wszelakie
pocztówki i listy. Listy, które dostała od Zayn’a. W serce przez moment ją
zakuło a do oczu napłynęły łzy, które na jej szczęście potrafiła opanować.
Przyłożyła kartkę do swojej piersi i wzięła kilka głębokich oddechów by móc
uspokoić swoje bicie serca, które znacznie przyśpieszyło. W pewnym momencie
zawahała się i już odłożyła kartkę chcąc wsunąć pudełko pod łóżko, jednak coś
ją tknęło i tego nie zrobiła. Tęskniła za momentami kiedy miała przy sobie
Malika, za dniami kiedy przytulali się i całowali bez powodu a chłopcy krzywili
się prosząc by tego nie robili przy nich. Więc dlaczego teraz nie mogła wrócić
do tego chociaż wspomnieniami?
Pewnym ruchem ręki sięgnęła po kartkę, którą przed chwilą
trzymała i nie czekając dłużej wyciągnęła z pudła kolejne dwie. Uniosła się z
podłogi siadając na łóżku po czym otworzyła jedną z nich wczytując się z
dokładnością w każde napisane własnoręcznie przez Zayna słowo.
~☺~
Hej misiaki! Nie wierzę, że to już 6 rozdział. Mam wymyślone to całe opowiadanie od początku do końca jednak chyba będę musiała je skrócić bo jakbym chciała zrealizować cały plan to pisałabym to do śmierci! :D W każdym razie pierwszy raz mogę przyznać, że ten rozdział nawet mi się podoba. A w szczególności pierwsza jego część :) A co wy o nim sądzicie?
+Dziękuję za te długie, motywujące komentarze!
Jesteście cudowne! <3
cześć moja droga!
OdpowiedzUsuńMi też bardzo podobała się pierwsza część jak i druga oraz trzecia. Naprawdę nie wiesz jak się cieszę, że chociaż Mandy pogodziła się z Liamem. Dobrze, że ją pocieszył i nie okrzyczał jej robiąc jakieś wyrzuty jak ostatnio. Czuje, że chłopak ją zrozumiał. Tak samo jak Zayn zrozumiał swój błąd. Może dziewczyna mu wybaczy? Nie teraz, ale kiedyś może spróbować. Teraz niech nasz przystojny Mulat stara się jakoś odbudować ich przyjaźń, bo trochę źle jak po jednej nieprzemyślanej decyzji zniszczyła się szybko jak domek z kart :')
janoskiansplx.blogspot.com
Znalazłam dużo literówek, ale kto na nie patrzy, gdy rozdział jest tak cudowny? Cieszę się, że Liam porozmawiał z Mandy. To było urocze i kochane. Świetnie to opisałaś. Dalej też było cudownie. To co powiedział Zayn (o tym dupku) było mądre i bardzo mi się spodobało. Może z ich miłości jeszcze coś będzie? Mam nadzieję. Jestem bardzo ciekawa co będzie się działo dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
P.S. Zapraszam na prolog. ;)
[kontury-zycia]
Wspaniały rozdział. Cieszę się, że się pogodzili. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, @WorldWithMagic
Czy kiedykolwiek spodziewałam się, iż po moich policzkach popłynął łzy, czytając coś tak cudownego? Owszem, lecz nie przy tym rozdziale. Niestety, tak się stało. Tuż przed ostatnią częścią rozdziału włączyłam sobie kawałek Broken-Hearted Girl Beyonce i nie mogłam powstrzymać tych cholernych uczuć, które szybko znalazły ujście. Jejku, to niesamowite. Cały odcinek jest wspaniały, lecz najbardziej podobał mi się moment z Malikiem. Kiedy on mówił, iż jest beznadziejny i nie zasługuje na Mandy, zrobiło mi się go żal. On w końcu też jest człowiekiem i należy mu się szacunek, a nie jest potworem bez uczuć. Ludzie robią różne rzeczy, będąc pod wpływem alkoholu - znam to z własnej autopsji. Co nie zmienia faktu, iż zawalił. Ale czy ktoś kiedyś nie powiedział, że trzeba przebaczać, gdyż to jest klucz do szczęścia? Może Blake zdecyduje dobrze, da mu szansę, lecz nie będzie mogła mu zaufać. W takim wypadku naprawdę trudno odzyskać tą rzecz - chyba najtrudniej ze wszystkich innych. Ona napędza i podtrzymuje związek, więc jak tu żyć? Mam tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Zdecydowanie niewielką ilość. Z jednej strony pragnę je poznać, a z drugiej nie chcę. Czytając książkę, nie można poznać od razu jej zakończenia, gdyż nie byłoby przyjemności z dalszego czytania. Właśnie tak się czuję - jakbym miała do czynienia z profesjonalną pisarką i genialną pozycją, od której nie mogę się oderwać. Jestem Twoją wielką fanką, poważnie. Czekam na kolejny rozdział i życzę Ci weny do dalszego tworzenia. ♥ +Pisz do końca świata i jeden dzień dłużej. :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się pierwsza część i liczyłam, ze za drzwiami znajdować się będzie Liam! Cholernie się cieszę, wręcz skaczę z radości, że oboje sobie to wyjaśnili i (co najważniejsze) się pogodzili! Jednakże dalsza część, mianowicie Zayn to jakoś nie bardzo. Tzn stylistyka, opisy rewelacyjne, ale ten dupek nie zasługuje na nią! Chociaż rozumiem Mandy jak się musi czuć. Po rozstaniu i to dodatkowo takim to.. musi być wstrząsające. Napewno coś czuje jeszcze do Niego, ale to co zrobił.. Ach zdrada jest okropna, chociaż każdy zasługuje na drugą szansę, lecz jest także takie przysłowie, iż nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ale zobaczymy co siedzi Ci w głowie i to co wymyślisz, napiszesz, opublikujesz to zawsze będę z tego zadowolona!
OdpowiedzUsuńOpowiadanie do końca śmierci? Hahaha ja się na to pisze kochana! Mogę to czytać w nieskończoność.
Pozdrawiam Cię gorąco, czekam na nowość oraz życzę weny!
/sensitive-touch/
Wciągające :) No i dobrze się czyta. W sumie nie jestem jakąś fanką 1D (nic do nich nie mam, oczywiście), ale naprawdę mnie zaciekawiło. Oby tak dalej! Zajrzyj do mnie: Whisper-of-destiny
OdpowiedzUsuńOj, dawno tutaj nie wchodziłam, ale zapewniam, że nadrobiłam zaległości. Niestety, nauka robi swoje, a ja, zamiast właśnie się uczyć, czytam Twoje opowiadania i jeśli notki mają być takie, to mogę sobie wszystko olać. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Liam z Mandy się pogodzili. Po prostu rozpiera mnie radość! ; 3 Znowu też myślałam, że się popłaczę. Jestem bardzo wrażliwa, co mówi sam mój nick, a kiedy Malik zrozumiał, że zaprzepaścił szansę na wspaniały związek to zrobiło mi się go żal. Okej, może i jest dupkiem, ale też zasługuje na współczucie. Mój biedaczek, choć, przytulę! <3
OdpowiedzUsuńWybacz, postaram się zachować powagę. Dodam jeszcze, że niecierpliwie wyczekuję nowej notki i postaram się nie spóźnić (znając mnie, nie liczmy na cuda). Oby wena Cię nie opuściła! ;3
[dream-to-meet.blogspot.com]
Kochana! Cieszę się, że Liam z Mandy się pogodzili! A Zayn, pierdoła jedna ma walczyć o Mandy! Koniecznie! Jeden z moich ulubionych rozdziałów jak dotychczas <3 Super mi się go czytało, chociaż jego 1 część, miałam okazję czytać wcześniej, za co bardzo Ci dziękuję <3 Już nie mogę się doczekać następnego, jak zawsze z resztą. I będę Cię męczyć o wysłanie mi kolejnego <3
OdpowiedzUsuń